Dziś w nocy na mocy porozumienia z USA zakończyła się trwająca od prawie 50 lat tymczasowa okupacja Iraku. Porozumienie zawarte w Bagdadzie przewiduje natychmiastowe wycofanie się Wojsk Amerykańskich oraz możliwie szybkie włączenie Iraku w struktury Wielkiej Rzeczypospolitej na prawach prowincji.
Na wieść o postulowanym przez Irakijczyków od lat przyłączeniu ich ziem do Wielkiej RP tysiące obywateli tego kraju wyległo na ulicę i do rana tańczyło ze szczęścia wśród trąbiących samochodów i morza polskich flag. Prezydent tego kraju ze łzami w oczach dziękował zaś Naczelnikowi Państwa Polskiego za uznanie jego narodu godnego by stanowić część Rodziny Narodów Wielkiej RP.
Dziś z samego rana okazało się też, że czego Amerykanie nie mogli wymusić siłą przez kilkadziesiąt lat, Polacy dokonali samą jedynie perspektywą wprowadzenia do Iraku skutecznej, polskiej administracji. Na posterunki policji zgłaszają się bowiem już całe armie uzbrojonych po zęby, skruszonych terrorystów. W samym Bagdadzie pod Komendą Główną Policji stoi kilkukilometrowa kolejka gotowych oddać broń mężczyzn. Część z nich przyjechała czołgami.
Choć stacjonujący w Iraku kontyngent polskich żołnierzy nie przekracza tysiąca osób, to i tak formalnie od wielu lat pełnili oni główną rolę stabilizacyjną w tym kraju. Strefa okupacyjna wojsk USA malała z roku na rok, by ostatecznie skurczyć się do małego kiosku i straganu z kebabami, jednak nawet wtedy Amerykanie mieli spore problemy z utrzymaniem porządku w swojej strefie.
Teraz, gdy Amerykanie wycofują się w nieładzie (transport z Zatoki Perskiej do USA zapewni im ORP Polskie Miasto Berlin) na teren nowej polskiej prowincji wkracza legendarna polska administracja. Polscy urzędnicy sławni ze swojej solidności i prędkości działania studzą jednak zapał nowych obywateli informując, że nowe polskie dokumenty zostaną wydane dopiero pojutrze, a przed wykonaniem pełnej analizy sytuacji w kraju (która potrwa około 24 godzin) nie mogą nic zrobić.
Eksperci podkreślają, że w Polskiej Prowincji Irak nawet bez analiz pewne problemy widać gołym okiem. Przede wszystkim zbudować trzeba będzie od zera pełną infrastrukturę drogową tak, by połączyć Irak z sąsiadującymi prowincjami: Perską, Palestyną i Saudyjską. Kilka tysięcy kilometrów dwunastopasmowych autostrad nie powstanie szybciej niż do końca roku, a odbudowy wymagają także miasta, porty i lotniska.
Do tego również dla dyplomatów zapowiada się gorące lato. Chęć aneksji przez Wielką Rzeczpospolitą zgłosił Kuwejt, a w kolejce czeka jeszcze kilka mniejszych lub większych państw. Najbardziej zdesperowany Senegal zapowiedział, że jeśli do końca czerwca nie uzyska pozytywnej decyzji z Warszawy, to wypowie Polsce wojnę by ta zajęła jego terytorium chociaż w drodze okupacji.
Ministerstwo Wojny odmówiło komentarza w tej sprawie.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.2 | oddanych głosów:5)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.