Jedyne znane zdjęcie przedstawiciela nowego gatunku
Afryka nie jest ostatnio najbezpieczniejszym miejscem do życia. To „ostatnio” ciągnie się już od przynajmniej kilku tysięcy lat i nic nie wskazuje na to, aby miało się coś w tej sprawie zmienić. Wojny, epidemie, zatonięcia połowy kontynentu czy drapieżniki skutecznie utrudniają spokojną egzystencję. Do tych ostatni dołączył niedawno nowy przedstawiciel.
Nosorożec rekini, jak określają go badacze, stał się postrachem mieszkańców afrykańskich prowincji Wielkiej Rzeczpospolitej. Dniami śpi w odmętach powiększonego obecnie Oceanu Indyjskiego, kilkanaście kilometrów od linii brzegowej, nocami zaś wychodzi na ląd, aby znienacka atakować niczego niespodziewające się przydomowe ogródki i pożerać sparaliżowane strachem warzywa i owoce.
- Straszny szkodnik. Wolałbym, żeby żywił się ludźmi, można by go po prostu odstrzelić, a tak to tylko słyszę: nowy gatunek, cud natury, trzeba zbadać, nie wolno krzywdzić... Głupi naukowcy – irytuje się pan Jerzy Gesese z Prowincji Sudan.
Niezwykłe zwierzę powstało na skutek silnego promieniowania wytwarzanego przez zatopione elektrownie jądrowe Zimbabwe. Niezależni eksperci zapewniają, że jest to pojedynczy wypadek, który w przyszłości się nie powtórzy, ponieważ radioaktywny obszar jest systematycznie zmniejszany dzięki niestrudzonej pracy podwodnych jednostek Saperów Atomowych.
- Dążymy do tego, aby skażone podmorskie tereny obejmowały tylko kilka tysięcy hektarów, na których później zostanie utworzony poligon wojskowy dla jednostek walczących na lub pod wodą – opowiada admirał Stefan Kubaszko.
Nowy gatunek i nowy, drugi obok tego w Burkina Faso, poligon wojskowy. To był niezwykle udany okres dla Afryki. Oby tylko dobra passa zdołała się utrzymać.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.2 | oddanych głosów:37)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.