Prezes Hydrobudowy Wielkopolskiej po spotkaniu z Naczelnikiem
Wstyd z powodu działań polskiej firmy – to uczucie nawet w czystej teorii powinno być obce każdemu Obywatelowi naszego kraju. I do wczoraj było. Niestety w ciągu kilkunastu ostatnich godzin musieliśmy nie tylko nadgonić solidnie teorię, ale i przerobić praktykę. Wszystko zaś z powodu raportu Najwyższej Izby Kontroli Totalnej, w której instytucja ta opisuje praktyki stosowane przez firmy konsorcjum podnoszącego z głębin morskich połowę Afryki. Po lekturze raportu, nawet zupełnie łysym czytelnikom włosy stawały na głowie dęba.
- Ja pierdzielę, ale wstyd – skrywa twarz w dłoniach Pan Stefan, pracownik branży budowlanej. – Nie powiem, różne się numery robiło, żeby trochę podnieść koszty, ale coś takiego? Teraz wstyd będzie się przyznać, że człowiek z tymi ludźmi w jednej branży siedzi. To już męska prostytutka jakoś dumniej brzmi. Zrujnowali budowany przez dziesięciolecia obraz polskiego budowlańca, jako fachowca stroniącego od jakiejkolwiek fuszerki.
- Ano – przyznaje smutno dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Kontynentalnych i Hiperautostrad – faktycznie pałka się przegła. Sztuczne pompowanie kosztów, żeby pozbyć się garba w budżecie firmowym to norma. Fakt. Choćby w ubiegłą środę, jak odbieraliśmy autostradową obwodnicę Parzymiechów – zamówienie było na łącznie dwanaście pasów, po sześć pasów w każdym z kierunków, bo to wioska przecież, a wykonawca pierdzielnął po dwanaście w każdym i głupka zgrywał, że niby specyfikacji nie doczytał. Oczywiście o przyjęciu dodatkowej gotówki nawet nie chciał słyszeć. Dopóki takie praktyki nie zagrażają ludziom, można jeszcze z tym żyć, ale tym razem ktoś tu ostro przeholował.
Niecierpliwy czytelnik zapewne nie może się już doczekać na informacje, czym to tak solidnie zgrzeszyła Hydrobudowa Wielkopolska przy jednym z najambitniejszych przedsięwzięć infrastrukturalnych ostatnich lat, że na jej głowę sypią się aż takie gromy. Śpieszymy więc z wyjaśnieniem.
- Warunki techniczne zamówienia – na specjalnej, wieczornej konferencji prasowej informował prezes Najwyższej Izby Kontroli Totalnej – wyraźnie mówiły, że pod płytę tektoniczną powinien być pompowany beton. Beton w najczystszej postaci. Tymczasem w toku kontroli...
Żeby nie przynudzać, bo, powiedzmy sobie szczerze, pan prezes do mistrzów pasjonującej oracji raczej nie należy, jeden z podwykonawców Hydrobudowy, odpowiedzialny za tą właśnie, jakże arcyważną część całego przedsięwzięcia, wpadł na pomysł, że beton można by zastąpić żywą gotówką.
- I to żeby chociaż bilonem – żali się nasz znajomy Pan Stefan. – I tak siara by była, ale jeszcze jakoś może dałoby się to wyjaśnić. Ale te cymbały pchały pod ziemię papierowe banknoty. Panie! Przecież na ścianie z tektury to nawet strach obrazek na gwózdku powiesić, a co dopiero opierać na czymś takim cały kontynent. Jakby się to nagle zdupcyło z powrotem do oceanu razem z ludźmi na pokła... co ja gadam... na powierzchni, stalibyśmy się pośmiewiskiem całego świata. Że niby głupiego kontynentu nawet zrekonstruować nie potrafimy.
Reakcja władz na całe zamieszanie była natychmiastowa i już w niecałą godzinę po ogłoszeniu raportu NIKT, przedstawiciele władz pechowego konsorcjum zostali przywiezieni czarnymi samochodami do Pałacu Naczelnikowskiego. Z uwagi na późną porę, niektórym przyszło stanąć przed Naczelnikiem w pidżamach i laczkach.
- To było straszne – relacjonuje, pochlipując, prezes Hydrobudowy. – Naczelnik tylko położył mi rękę na ramieniu i powiedział, że tak mocno się na nas zawiódł. To było gorsze niż gdyby mi z liścia w pysk dał. Obiecaliśmy, że to się więcej nie powtórzy. Wzbogacimy się na tym kontrakcie, a wykonamy go jak należy.
Wedle niepotwierdzonych źródeł, spółka planuje pozyskać beton najwyższej jakości z naturalnych źródeł bijących spod ziemi przy ulicy Wiejskiej. Ma to zagwarantować, że Naczelnik już więcej nie będzie zawiedziony, czego i Naczelnikowi, i mieszkańcom Afryki, a zwłaszcza dyrektorom pechowej spółki serdecznie życzymy.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9 | oddanych głosów:17)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.