Drobna i zupełnie przypadkowa anomalia klimatyczna.
Upał na Antarktydzie, śnieg i mróz na terenach równikowych – fala anomalii pogodowych ogarnęła terytorium Republiki Zimbabwe.
Pierwsze informacje o dziwnych zjawiskach atmosferycznych pochodzą z wczesnych godzin porannych (czasu warszawskiego). Około godziny 6:00 stacja meteorologiczna w pobliżu Kinszasy (Prowincja Equator, dawna Prowincja Równikowa WRP) zaczęła wskazywać gwałtowny spadek temperatury. W przeciągu pół godziny temperatura powietrza spadła o ok. 28 stopni Celsjusza, po czym zaczęły się gwałtowne opady śniegu. Podobne dane zarejestrowały inne stacje na terenie prowincji.
Zimbabweńskie media podają, że z jeszcze gorszą sytuacją meteorologiczną mają do czynienia mieszkańcy Prowincji Południowej Afryki (dawna Polska Afryka Południowa) – tam w wielu miejscach od rana panuje dwudziestopięciostopniowy mróz. Na terenach dawnego Mozambiku dominującym zjawiskiem stał się grad wielkości główek kapusty, natomiast Nową Afrykę Południową (tereny Antarktydy) ogarnęła fala upałów.
Jak donoszą agencje, mieszkańców prowincji, którymi są w większości nowo osiedleni obywatele Republiki Zimbabwe oraz innych krajów afrykańskich, ogarnęła panika. Służby porządkowe i ratownicze kompletnie nie radzą sobie z opanowaniem sytuacji. Do akcji wkroczyło wojsko, którego działanie jest jednak znacznie utrudnione przez fakt, że z nieznanych przyczyn anomalie nasilają się szczególnie w miejscach, gdzie stacjonuje zimbabweńska armia.
- Jak generał wyszedł z kwatery głównej żeby zobaczyć, co to dziwnego z nieba na nas leci, to jak go grom z nieba trzasnął to została po nim tylko para dymiących kapci – tak śmierć swojego dowódcy opisuje lokalnej telewizji szeregowy z bazy wojskowej w Birao (w pobliżu granicy polsko-zimbabweńskiej).
Zastanawiającym może wydawać się fakt, że dziwne zjawiska występują tylko na tych terenach, które Wielka Rzeczpospolita utraciła na rzecz Zimbabwe w minionej wojnie. Niezależni eksperci zwracają uwagę na fakt, że prawdopodobnie owe prowincje wciąż są objęte działaniem polskiego systemu „Pan Wicherek”, umożliwiającego odpowiednim służbom pełną kontrolę wszelkich zjawisk pogodowych. Zapytany o to Minister Słusznych Kroków, który odpowiada za nadzór nad wspomnianym systemem, stwierdził, że nie rozumie pytania. Minister nie chciał także skomentować faktu, że w zeszłym tygodniu funkcję dyrektora Państwowego Instytutu Nadzoru Meteorologicznego objął hetman wielki August Grom, dotychczasowy członek Sztabu Generalnego odpowiedzialny m.in. za zniszczenie stolicy Zimbabwe – Harare oraz tego, że pierwszą decyzją nowego dyrektora była całkowita militaryzacja Instytutu.
Tymczasem prezydent Zimbabwe ogłosił dziś wieczorem stan wyjątkowy na terenie całego kraju. Jednocześnie skierował na ręce polskiej dyplomacji dokument, w którym oskarża WRP o łamanie postanowień pokoju z Bangkoku poprzez wykorzystywanie systemu kontroli pogody do celów militarnych. Dokument zawiera także liczne groźby pod adresem naszego kraju. Rzecznik Ministerstwa Wojny poinformował, że polska odpowiedź na zarzuty jest już gotowa. Nieoficjalnie wiadomo, że strona polska zasugeruje prezydentowi Zimbabwe, by kolejne tego typu pisma przysyłał na innym, bardziej miękkim i pachnącym papierze, i najlepiej w rolkach.
Tymczasem synoptycy zapowiadają na najbliższe dni gwałtowne załamanie pogody.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.9 | oddanych głosów:45)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.