Wojna to nie tylko działania wojenne, rany, krew, idee, patriotyzm, cele, plany, bitwy, logistyka, wywiad, propaganda, ale przede wszystkim życie tych wszystkich, którzy żyją z dala od huku dział i serii karabinów maszynowych, a których ta wojna dosięga swoimi okrutnymi szponami.
Cierpią nie tylko cywile na linii frontu, pasie ziemi niczyjej czy strefie przyfrontowej, ale również ci żyjący wiele setek kilometrów od teatru działań wojennych.
Wszyscy bardziej przejęli się utratą województw oraz nasilająca się wojną niż tym co się dzieje "na tyłach". Te dwa fakty sprawiły, że wzrosły ceny wielu artykułów pierwszej potrzeby. W celu wyrównaniu braków zwiększono import wielu przedmiotów, które towarzyszyły nam od lat, a bez których wydaje się nam załamywać życie, np. bananów, których import wzrósł z 15 do 35kg.
Wzrosły ceny wszelkich owoców "egzotycznych" na terenie Macierzy, mandarynek, pomarańcz czy cytryn. Rynek cukrowy został mocno zachwiany - podrożał cukier biały, a z uwagi na trudności w transporcie, również trzcinowy. Ostatnie problemy z pszczołami wywołały niespotykane braki w miodzie, brakuje miodu pszczelego, ale co gorsza miodu pitnego! Pewne grupy ludności o poglądach sarmackich zapowiadają nawet manifestacje w tej sprawie jeśli państwo nie podejmie skutecznych kroków w tym kierunku. Braki i wysokie ceny objęły również ropę. Sytuację ratują alternatywne źródła napędu oraz przydomowe stacje benzynowe, które były bardzo modne w poprzedniej dekadzie.
Ceny artykułów pierwszej pomocy wzrosły na tyle, że przeciętny urzędnik musi płacić bajońskie sumy za zakupy w popularnej "Stonce".
Żeńskie Korpusy Walki Bezpośredniej, które ruszyły do Boliwii walczyć z partyzantką wymagają zaopatrzenia w duże ilości kisielu, więc i ten produkt znikł szybko ze sklepowych półek, za sprawą wielkiej ilości klientów o smutnych minach w czarnych płaszczach.
- Nie myślałam, że te czarne nieoznakowane wozy mają taką pojemność bagażnika by zmieścić tyle kisielu - stwierdza zdziwiona ekspedientka.
Co gorsza, niezależni eksperci za kulisami stwierdzają, że produkt ten nie wróci póki nie skończą się walki. Jedyna instytucja, która wydaje teraz kisiel to przedszkola, przez co przeżywają one wielkie oblężenia, najstarszy przedszkolak jaki chciał się zapisać miał prawie 100 lat!
Wszelkie braki próbuje się uzupełniać raczej prowizorycznie niż w jakiś zaplanowany sposób. Wiadome jest, że poważnie rozważa się rozpoczęcie akcji promocyjnej dodawania kapusty kiszonej do herbaty zamiast cytryny, w celu ograniczenia zapotrzebowania w macierzy na ten owoc. Musimy pamiętać, że oba wspomniane produkty mają tyle samo witaminy C.
- Zaś słodzić radzimy cukrem pudrem. - dodaje przeciętny urzędnik MI, nerwowo mieszając herbatę, w której oprócz jednej z ostatnich kostek cukru w budynku, rozpuszcza się kwasek cytrynowy.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.8 | oddanych głosów:15)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.