Czwarta seria KOBYŁA 1, rozgrywana w Barcelonie Grand Prix Hiszpanii, przejdzie do historii jako jeden z najbardziej dramatycznych epizodów w historii wyścigów konnych. Po seriach kwalifikacyjnych z pierwszej linii startowali faworyzowani przez bukmacherów jeźdźcy ze stajni McDonalds. Miejsce na pole posision wywalczył po 3 serii kwalifikacyjnej czarny koń ubiegłorocznego sezonu Lewi Ham Hilton, zaś zaraz obok niego ustawił się jego kolega z teamu, broniący tytuły mistrza świata Jason Baton. Polski jeździec Robert Konnica ze stajni Renault, który po serii kwalifikacyjnej zajął 7 pozycję, startował z 4 linii obok dżokeja ze stajni Ferrari Ferdka Alfonsa. Przypomnijmy, że ubiegłoroczny wyścig GP Hiszpanii Konnica zakończył bez punktów, kiedy to jeżdżąc w stajni BMW Sabre musiał wycofać się z wyścigu po tym, jak jego koń okulał po wyjątkowo długim postoju w alejce serwisowej. Także i po wczorajszej serii kwalifikacyjnej Konnica narzekał, że jego wierzchowiec nie spisuje się na tej trasie najlepiej, że cały czas jest obrobinę podsterowny i że podkowy na których jeździ nie utrzymują odpowiedniej temperatury i przyczepności z powodu efektu granulkowania.
Wyścig zaczynał się w dobrych warunkach atmosferycznych. Niestety, do pierwszych problemów doszło zaraz na starcie. Już na pierwszym zakręcie japoński jeździec stajni BMW Sabre, Kamui Kobyłajaszi utracił panowanie nad lejcami i z okrzykiem "tora! tora! tora!" uderzył w jadącego przed nim Haikiego Kowalalalalajnena. Na trasę wyjechała chabeta bezpieczeństwa, która na szczęście zjechała już po drugim okrążeniu, gdyż szybko uprzątnięto z toru porozrzucane części oporządzenia (oraz) koni należących do obu dżokejów. W każdym razie z zamieszania skorzystał Robert Konnica, który zyskał na starcie 2 miejsca przesuwając się na 5 pozycję. Około 15 okrążenia zaczął kropić deszcz, co skłoniło niektórych jeźdźców do odwiedzenia alejki serwisowej w celu zmiany podków na podkowy przejściowe. Nie zdecydował się na to team Renault, dzięki czemu Konnica i jego team partner Pietr Vitalijev przejechali następne 5 okrążeń na podkowach miękkich. Strategia ta okazała się być pomyłką, jako że wkrótce doszło do oberwania chmury i obaj dżokeje zaczęli tracić po 2 sekundy na każdym okrążeniu do prowadzącego Lewiego Hiltona. Po wizycie w alejce serwisowej polski jeździec wyjechał na 12 pozycji i w walce o dobrą pozycję już się nie liczył.
Ciekawe rzeczy działy się za to na czele stawki. Prowadzącego Hiltona zaatakował jego rywal z zespołu Red Horse Racing, Sebastian Sweter, próbując wyprzedzić go na prostej. Hilton obronił pozycję kilkukrotnie zmieniając tor jazdy, co zgodnie z regulaminem ograniczone jest do 2 zmian i to ostatecznie on dojechał na pierwszym miejscu, zmniejszając przewagę punktową do prowadzącego w klasyfikacji Batona. Sędziowie zdecydowali się nie karać Hiltona za incydent z wyprzedzaniem na prostej argumentując, że nie było to celowe blokowanie rywala, a jedynie chęć pozbawienia go korytarza aerodynamicznego. Mniej politycznie wyjaśnił to jeden z szefów stajni Red Horse Racing, twierdząc, że murzyna po prostu nie wypada karać.
Nie obyło się też bez groźnie wyglądających wypadków. Na 53 okrążeniu w strugach lejącego się z nieba deszczu Filip Masarz wpadł w poślizg na jednym z trudniejszych zakrętów. Jego koń uderzył w barierkę ochronną, sam zaś dżokej malowniczo przekoziołkował kilkanaście metrów w powietrzu. Szczęśliwie jeździec wyszedł z tego groźnie wyglądającego wypadku z niegroźnymi dla życia obrażeniami.
Po wyścigu Robert Konnica na konferencji prasowej stwierdził, że jego zespół musi jeszcze sporo popracować nad aerodynamiką wierzchowca, która znacznie ustępuje rumakom z najlepszych stajni. Inżynierom Renault do następnych zawodów pozostało niewiele czasu. Następny wyścig już za dwa tygodnie.
PS. Były team partner Konnicy, Nick Hauspferd, ciągle pozostaje jeźdźcem testowym w zespole Mercedes.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.1 | oddanych głosów:35)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.