Amerykańska prasa aż huczy dziś od informacji o upadku satelity, który miał miejsce dziś o 4.26 czasu warszawskiego na terenie Waszyngtonu. Satelita, a właściwie antena satelitarna, spadła dokładnie wtedy z dachu gmachu Białego Domu. Na nieszczęście, pobliski teren patrolował jeden z funkcjonariuszy Secret Service, i to właśnie na niego spadł ów obiekt.
Agenta natychmiast przewieziono do szpitala – jest w stanie krytycznym. Możliwe że niezbędna okaże się pomoc polskiej służby zdrowia. Nieliczni świadkowie zajścia twierdzą, że widzieli jak agent próbował lecącą satelitę zestrzelić, lecz nie udało mu się to. Rodzina funkcjonariusza zapowiada złożenie pozwu do sądu przeciwko amerykańskiej administracji o wielomilionowe odszkodowanie. Jeśli zostanie ono przyznane, będzie to dla szczupłego budżetu rządu USA praktycznie koniec świata.
Jak podkreślają niezależni specjaliści, upadek satelity nie przyniesie innych konsekwencji – w Białym Domu i tak od dawna nie ma telewizji satelitarnej, bo amerykańska administracja od lat zalega z opłatami, a sama satelita i tak była zepsuta. Dodają również, że incydent ten świadczy o bardzo złym stanie amerykańskich obiektów publicznych – już wkrótce podobnych zdarzeń mogą być dziesiątki. Już kilka miesięcy temu z powodu groźby zawalenia budynku Kongres Stanów Zjednoczonych musiał przenieść swoje obrady do rozstawionego nieopodal namiotu.
Departament ds. Kontaktu z Krajami Trzeciego Świata Ministerstwa Słusznych Kroków zapowiada daleko idącą pomoc naszemu sojusznikowi – już wkrótce do Stanów Zjednoczonych pojadą ekipy betoniarzy z Polski, w celu pomocy w generalnych remontach najważniejszych miejsc w USA, które nie były remontowane od dziesiątków lat.
Niezależni eksperci sprawy nie komentują, w obawie o kolejne oskarżenia o brak niezależności.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.1 | oddanych głosów:48)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.