Jeśli dać małpie maszynę do pisania, będzie to zwykła strata czasu. Po obdarowaniu tysiąca małp tysiącem maszyn, można zacząć sprzedawać bilety, ponieważ z jakiegoś nieznanego powodu wielu ludzi jest w stanie zapłacić, aby móc zobaczyć taki widok. Jednak kiedy nieskończona ilość małp będzie stukać w klawisze nieskończonej ilości maszyn do pisania, któraś z nich w końcu stworzy przypadkiem literackie arcydzieło wszech czasów.
- Interes założył mój pradziadek Ambroży, kiedy z wyprawy do Afryki przywiózł dwanaście szympansów i posadził je przed dwunastoma maszynami do pisania. Pracę jego życia kontynuował dziadek Alfred, który przez ponad czterdzieści lat zebrał piętnaście milionów małp. Za rządów mojego ojca Antoniego liczba ta wzrosła niebotycznie, jednak dopiero mi udało się spełnić marzenie przodków i w zeszły wtorek stałem się właścicielem nieskończonej liczby małp i maszyn do pisania – opowiadał na konferencji prasowej Andrzej Nikodajski, właściciel wydawnictwa „12 małp”.
Początki wydawnictwa, pomimo niepodważalnych sukcesów na rynku i niemożliwego do oszacowania wpływu na rozwój kultury, były bardzo trudne. Przez pierwsze trzydzieści lat istnienia żadna z małp nie napisała ani jednego zdania. Przełom nastąpił w roku 1929, kiedy małpa nr 1874775 wśród wielu stron bezsensownych ciągów znaków wystukała: „Święty klomb nienawidzi czasopism z półkami”. Radości właściciela nie było końca.
Pierwszą oryginalną, w pełni kompletną pod względem formy i treści książką była powieść pod tytułem: „Niesamowici strzelcy z wielorybiej skóry” autorstwa małpy nr 876721775812, która z miejsca stała się bestsellerem. Antoni Nikodajski mógł zapomnieć o narosłych przez lata długach i odjąć od swojej skroni lufę pistoletu. O „12 małpach” zrobiło się głośno na całym świecie.
- Wszystkim małpom, z okazji zebrania ich nieskończonej liczby, założyliśmy śmieszne kapelusze. Niech mają z życia jakąś przyjemność, a nie tylko praca i praca – mówi pan Jerzy, pracownik wydawnictwa.
Małpy, traktowane według najwyższych standardów, piszą na maszynach bez ustanku, dzień i noc. Dźwięk stukania w klawisze słychać wiele kilometrów od siedziby wydawnictwa. I tylko pozostaje jedno pytanie: kiedy w końcu powstanie to obiecane arcydzieło wszech czasów?
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.6 | oddanych głosów:22)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.