Boliwijki bez jednego strzału zdobyły czołg domowej roboty z Red_81 w środku.
Odezwał się Red. Wiadomość nadana z Boliwii brzmiała: Mr. Chi-fu do Centrali stop Partyzantka boliwijska mocno opalona stop Zachodzi konieczność przedłużenia inwigilacji stop Przystępuję do działań operacyjnych stop.
Wodząc palcem po mapie, skazani jesteśmy na niewiele niebezpieczeństw, szanse na złamanie karku są wręcz zerowe, tak jak na lobotomię lub zaburzenia aberracyjne płata czołowego.
Wodząc palcem po mapie świata możemy jedynie, z racji wadliwego siedziska, obsunąć się nieco na lewo i trafić zwichniętym palcem serdecznym na kraj w Ameryce Południowej, którego nazwa brzmi Boliwia.
Z raportów Ministerstwa Informacji wynika, że po spadku cen cyny w 1980 roku, w Boliwii nastąpiło załamanie gospodarcze, a jedynym towarem eksportowym oraz atrakcją turystyczną zostały boliwijskie partyzantki (znane miedzy innymi ze zniszczenia Paryża - niewielkiego miasta 3000 kilometrów na zachód od Płocka).
Dlatego też, Wydział Decyzyjny Ministerstwa Słusznych Kroków przy ogromnym poparciu wysokich funkcjonariuszy Ministerstwa Informacji (nie wspominając o żarliwych apelach grenadierów pancernych) zdecydował, by partyzantki boliwijskie objąć nieustającą inwigilacją oraz działaniami wywiadowczymi.
Co ciekawe mimo straszliwych zagrożeń czyhających na agentów MI, szybko okazało się, że nigdy nie brak ochotników gotowych poświęcić ostatnią koszulę (o slipach nie wspominając) w misjach wywiadowczych przeciwko partyzantkom znanych z nieokiełznanego temperamentu i gorących, niczym nieokrytych, ciał. Grafik misji ustalono na najbliższe półwiecze wraz z niedzielami i świętami państwowymi.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.6 | oddanych głosów:9)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.