WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Zdrada na łonie
:: polityka :: 21.10.2054 by PsychoFish
Tajna notatka była wyciekła i mimo szyfrowania nie ma wątpliwości co do jej charakteru.
Wbrew pozorom nie chodzi o klasyczny przypadek zdrady damsko-męskiej, która to zazwyczaj odbywa się właśnie we wspomnianym miejscu. Sprawa okazała się o wiele poważniejsza.
Jak donoszą nasi informatorzy w Ministerstwie Środowiska oraz Pani Jadzia podczas przerwy na kawę w pokoju socjalnym Ministerstwa Informacji, polskie służby wywiadowcze zostały kilka miesięcy temu uwikłane w krótkotrwałe śledztwo dotyczące zakusów Prowincji Moskiewskiej mających na celu uzyskanie częściowej autonomii.
Otóż naukowcy z rosyjskiego Instytutu Nauk od pewnego czasu prowadzili wyścig z polskim fizykiem-amatorem spod Chociebuża, Heliodorem Smarczkarkiem (na codzień zamiatacz ulic, fizyką zajmuje się jako hobby wieczorami) uzyskania wzoru na wytworzenie prądu elektrycznego ze składników pozornie nic nie znaczących - oddechu, przewracania oczami, wręczania łapówek, trawienia wódki.
Gdyby Rosjanom udało się go opatentować, mogliby w krótkim czasie zaprząc swoich etnicznych rodaków do jego produkcji i wkrótce staliby sie największą potęgą energetyczną na świecie (gdyż jak wiadomo, wszystkie te czynności wykonują oni machinalnie od urodzenia, bez udziału świadomości).
Cały projekt badawczy był prowadzony w ścisłej konspiracji tak, by żaden z organów prawowitych władz nie zorientował się w czym rzecz. Niestety, badania w Prowincji Moskiewskiej utknęły w martwym punkcie, nasz rodak natomiast powoli acz skutecznie posuwał się w swoich. Podjęto więc próbę przekupstwa.
Jak się okazało nad panem Heliodorem czuwał anioł stróż oraz Ministerstwo Informacji, a poza tym proponowana łapówka (zrzutka wszystkich konspiratorów) nie przekraczała dniówki pana Smarczkarka.
Wobec takiego obrotu spraw agent polskiego wywiadu, zdrajca, Władimir Gałganow otrzymał od jednego z naukowców-rodaków tajną notatkę, która niedwuznacznie określała jego zadanie podczas wizyty w Chociebużu. Na szczęście notatkę przejęto w wyniku skomplikowanych działań operacyjnych (pogłoski donoszą o przekazywaniu kiełbasy zawiniętej w gazetę) i z najwyższym trudem rozszyfrowano dosłownie na kilka minut przed terminem egzekucji. Dzięki zdecydowanej akcji, w której niebagatelny udział odegrała czarna wołga, historyczne zdjęcia prezydenta z wakacji i kilka skutecznie wymierzonych sierpowych udało się zapobiec tragedii.
Schwytany zdrajca przebywa w luksusowym kurorcie interogacyjnym "Olin" pod czułą opieką rosłych sanitariuszy. Bezpieczeństwo energetyczne Macierzy zostało zachowane, a świat raz jeszcze odetchnął z ulgą wydalając sabotażystów w wychodku historii.
by PsychoFish
| |