Sensacyjna wiadomość zagościła dzisiaj we wszystkich porannych wydaniach dzienników. W Radomiu, czyli niemal w samym sercu Macierzy, doszło do napadu na bank. Sprawę szeroko komentowały gazety oraz serwisy informacyjne, zapraszając do studiów rzesze ekspertów, tak że przez chwilę nawet wiadomości o tegorocznych zbiorach kapusty wydawały się nieistotne.
Do napadu doszło około godziny dziewiątej rano. Bandyci, przebrani za worki na śmieci, nie niepokojeni przez nikogo spokojnie przekroczyli próg placówki. Jeden z osobników oderwał się od grupy i podszedł do okienka kasowego. Wyjął gumową kaczuszkę i grożąc kasjerce atakiem ślepej kiszki zmusił kobietę do przyjęcia zawrotnej kwoty dwudziestu milionów polskich złotych. To pierwsza w historii tak zuchwała antykradzież, która zakończyła się sukcesem.
Po sprawnie przeprowadzonej akcji, która łącznie z wypakowywaniem gotówki oraz wymianą żarówki w poczekalni (która wg ustaleń śledztwa była spalona) nie trwała dłużej niż 3 minuty, napastnicy próbowali uciec zsypem, pod którym prawdopodobnie miała czekać na nich przygotowana uprzednio ciężarówka. Cały misternie przygotowany plan spalił jednak na panewce, bowiem zamiast do zsypu, bandyci wskoczyli do zasilanego antymaterią utylizatora odpadów.
- Kryzys dobrobytu sprawia, że obywatelom żyje się coraz lepiej, co popycha ich do tak drastycznych czynów - wyjaśnia niezależny ekspert.
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej funkcjonariusze Ministerstwa Informacji ogłosili, że śledztwo nie zostanie zamknięte, dopóki sprawcy nie zostaną zidentyfikowani. Dla rodzin zmarłych napastników przygotowane są już ogromne odszkodowania, które kilkukrotnie przewyższają kwotę wmuszoną pracownicy banku.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.5 | oddanych głosów:37)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.